Wieczorne posiłki to problem kobiet odchudzających się, żyjących w stresie oraz tych, które tłumią emocje. Kiedy nie ma czasu na śniadanie, a obiad jest pierwszym posiłkiem, nadchodzi czas na kolację, którą spożywamy zbyt wcześnie i w godzinach wieczornym znów mamy ochotę na małe co nieco, lub już przed samym snem. Nie wiemy dokładnie, co i o której godzinie możemy spożywać.
Jak uniknąć wieczornego podjadania?
Najważniejszą zasadą jest spożywanie w ciągu dnia odpowiedniej liczby posiłków, a powinno być ich przynajmniej 5. Taka liczba zapobiega spadkowi poziomu cukru we krwi, uczuciu zmęczenia, osłabieniu koncentracji i gromadzeniu tkanki tłuszczowej. Ostatni posiłek musi być spożyty na 2–3 godziny przed snem, tak aby pokarm zdążył opuść żołądek, nim położysz się do łóżka. Kolacja powinna być pozbawiona produktów ciężkostrawnych smażonych, wzdymających, mocno przyprawionych, za to może być zjadana „na ciepło”.
Nocne menu
Do niedawna dietetycy zalecali, by ostatni posiłek był bogaty w węglowodany. Okazuje się jednak, że w wypadku kobiety prowadzącej siedzący tryb życia, która na dodatek walczy z nadwagą, kolacja składająca się z potraw z makaronów, kasz czy ziemniaków będzie pobudzać apetyt i skłaniać do wieczornego podjadania, sprzyjając nadwadze. W tej samej grupie posiłków są też owocowe sałatki i koktajle, owoce, kanapki z dżemem czy słodkim twarożkiem, pierogi ze słodkim wsadem owocowym, potrawy z kukurydzy, słodzonych płatków zbożowych, wszelkie „podgryzacze” typu chlebek chrupki, ryżowy, dmuchane zboża, serkowe desery z owocami czy zbożami. Ryzykowne są również zupy z makaronem czy ryżem, duszone warzywa. Posiłki te będą stymulować wydzielanie insuliny, a ta – jak wiadomo – powoduje zamianę składników odżywczych w tłuszcz, potęgując głód.
Pora kolacji też ma znaczenie
Ta kwestia może być rozpatrywana dwojako. Jedna mówi, że dla szybkiego chudnięcia najlepszy jest długi sen (minimum 8 godzin), dlatego zwolennicy tej teorii zalecają jedzenie ostatniego posiłku o godzinie 18–20 i sen od 21–23. Twierdzą, że im wcześniej spożyjemy bogaty w białko posiłek, tym więcej czasu pozostaje do spalania tkanki tłuszczowej. Mało tego – hamuje on apetyt i sprawia, że zapominamy o jedzeniu. Natomiast druga kwesia zaleca, wzorem naszych prababć, zjedzenie przed snem, oprócz kolacji, przekąski w postaci kakao albo mleka z miodem lub kilku orzechów. Znawcy tego sposobu twierdzą, że dla osób, które są typowymi „sowami” (czyli późno wstają i późno chodzą spać), taka przekąska jest wskazana, bo uspokaja i ułatwia zasypianie. Będzie to możliwe dzięki produkcji hormonów zadowolenia (cukier z mleka) oraz naturalnych substancji (opioidy), które mają działanie uspokajające i wyciszające. Z kolei aminokwasy pochodzące z mleka czy orzechów pobudzają w nocy hormon wzrostu do spalania tkanki tłuszczowej. Aby jednak tak było, musisz pamiętać o spełnieniu kolejnego warunku: dzień zacząć od śniadania i nie opuszczać w ciągu dnia żadnego z posiłków.
Ratunku, przekąski atakują!
Nawet jeśli nie potrafimy odmówić sobie wieczornego objadania się, nie jest to powód do załamywania się. Wystarczy spokojnie zacząć kolejny dzień od lekkiego i słodkiego śniadania. Porcja węglowodanów rozproszy nasz zły humor, a także umożliwi spalanie nadmiaru zjedzonych kalorii pod warunkiem, że postaramy się trochę więcej ruszać. Może to być przejście kilku przystanków w drodze do pracy czy częste chodzenie po schodach. Spożyte śniadanie warto wspomóc, stosując niezawodny lek na odchudzanie o nazwie Thermacuts. Wystarczy jedna kapsułka dziennie po śniadaniu, nie potrzebne już inne preparaty na odchudzanie. Środki odchudzające Thermacuts szybko i skutecznie uporają się z naszą nadwagą.
Tagi: błędy dietetyczne, cukier, mechanizm tycia, Odchudzanie, podjadanie, przekąski, zdrowy tryb życia
Podobne artykuły
- Śniadanie na dzień dobry.
- Ten okropny efekt jo-jo!
- Nie boję się efektu jo-jo!
- Jak uniknąć efektu jo-jo?
- Odchudzanie zimą