Dieta makrobiotyczna to nie tylko dieta, która pozwala powoli i systematycznie tracić na wadze, lecz również system zdrowego odżywiania. Zdaniem jej twórców jedzenie nie tylko utrzymuje nas przy życiu, ale także wywiera istotny wpływ na stan naszego zdrowia, a także i szczęście.
Przejście na dietę makrobiotyczną jest nie lada trudnym zadaniem, zwłaszcza kiedy lubimy zjeść dużo i tłusto i nie potrafimy odmówić sobie potraw mięsnych. Warto przede wszystkim zapoznać się z literaturą zapoznającą nas z tajnikami diety. Potem można przejść do makrobiotyki na dwa sposoby. Poprzez dietę lekkostrawną i kilkudniową głodówkę niezbędną do oczyszczenia organizmu lub poprzez 10-ciodniową dietę, w czasie której jada się wyłącznie produkty zbożowe.
Jesteśmy tym, co jemy, a więc wszystko co zjadamy wywołuje w nas określone zmiany. Dlatego właśnie makrobiotyka zaleca pożywienie naturalne, niekonserwowane, nierafinowane, nie przetwarzane przemysłowo.
Stosując dietę makrobiotyczną możemy jadać:
1. ziarna wszystkich zbóż;
2. kasze;
3. nasiona roślin strączkowych;
4. nasiona dyni i słonecznika;
5. wszystkie warzywa i owoce (najlepiej jednak te, które rosną w warunkach lokalnych, czyli w naszym przypadku jabłka, gruszki, śliwki, Anie banany czy cutusy).
Makrobiotyka wyraźnie określa ilość produktów, jakie możemy zjadać w ciągu doby, bo nawet to, co dobre dla naszego organizmu spożyte w nadmiarze może mu zaszkodzić. Dlatego, by tego uniknąć dieta makrobiotyczna dzieli produkty na 6 grup i określa, ile procent dziennego menu mogą stanowić maksymalnie.
6 grup produktów spożywczych
I. zboża, lasze, płatki zbożowe i mąki- 55 proc.
II. nasiona roślin strączkowych- 10 proc.
III. warzywa- 33 proc.
IV. owoce, orzechy, nasiona- 10 proc.
V. tłuszcze roślinne- 5 proc. (równowartość łyżki oleju/oliwy)
VI. woda, kawa zbożowa, napary ziołowe- małe ilości pite 15-20 min po posiłku.
Mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego (jaja, masło, mleko, sery, ryby) nie są zalecane, ale możemy je wykorzystywać jako pożywienie uzupełniające (5-10 proc. dziennego menu) najlepiej jednak, gdy spożywamy dziennie jeden z wymienionych a nie np. mięso i jaja. Z powodu dużej zawartości białka w tych produktach nie powinnyśmy w tym dniu jeść białka roślinnego, którego jest dużo w roślinach strączkowych. W kuchni makrobiotycznej nie używa się cukru. Możemy natomiast używać soli, ale najlepiej, gdy jest ona specjalnie spreparowana. Taka sól nazywa się gomosio. To prażone i solone ziarna siemienia lnianego. Używamy ich do posypywania kasz, placków, kremów zbożowych, naleśników, placków. Do przyrządzenia gomosio na ok. 10 dni potrzebujemy: latem- 25 łyżek siemienia i łyżeczkę soli, zaś zimą 12 łyżeczek siemienia i łyżeczkę soli. Siemię powinnyśmy prażyć na patelni przez około 5 min., a sól przez 2-3 minuty. Po wymieszaniu soli i siemienia, przesupujemy wszystko do moździerza i ucieramy.
Ponieważ makrobiotyka oryginalnie przyszła z Japonii, nie jest zaskoczeniem to, że ma ona wiele wspólnego z tradycją kuchnią Japońską. Wiele makrobiotycznych składników (np. wodorosty) jest równocześnie podstawowymi składnikami kuchni Japońskiej. Jeżeli jednak któraś z nas nie przepada za wynalazkami kuchni japońskiej, a chciałaby schudnąć jak najbardziej polecane są nie leki odchudzające na receptę, a skuteczne tabletki odchudzające o nazwie ThermaCuts. Pozwala on spalić zbędne kilogramy i utrzymać idealną wagę bez większych wyrzeczeń, stosowania diet, czy też ćwiczeń fizycznych. Te niezawodne ziołowe tabletki na odchudzanie, sprawią, że nie będziemy musiały myśleć o wyrzeczeniach i dietach.
Tagi: dieta, diety, metody odchudzania, Odchudzanie, Odżywianie
Podobne artykuły
- Czy da się lubić dietetyczne jedzenie?
- Dieta wysokokaloryczna.
- Dieta białkowa
- Dieta w wersji „light”
- Płaski brzuszek? Żaden problem!